Tajemnicza izraelska broń pod lupą. Iran już ją znienawidził

Niedawny atak przeprowadzony przez Izrael na Iran zaowocował szeregiem informacji na temat uzbrojenia, które zostało zaangażowane w przeprowadzone akcje. Tak się składa, że jeden szczególny wrak pocisku przykuł największą uwagę, jako niszczyciel swojego największego zagrożenia.
Tajemnicza izraelska broń pod lupą. Iran już ją znienawidził

Miała go zestrzelić, a dała się zniszczyć. Irańska bateria S-300 trafiona tajemniczą bronią Izraela

W ostatnim czasie Izrael przeprowadził atak m.in. na system obrony powietrznej S-300 w rękach Iranu na lotnisku w Isfahanie. Tuż po tym w irackim polu odszukano wrak pocisku, a raczej jego szczątki, które od razu wywołały spekulacje na temat użytej broni. Analizy szybko wskazały, że jest to najpewniej wystrzeliwany z powietrza pocisk quasi-balistyczny Rockets, którego opracował Izrael. Eksperci i analitycy dokładnie zbadali zdjęcia kadłuba pocisku znalezionego w Iraku, zwracając uwagę na charakterystyczne cechy, które następnie porównali do znanych izraelskich broni.

Czytaj też: Tajny arsenał Izraela. Oby nigdy nie nadszedł czas na Jerycho

Pocisk Rocks, opracowany przez Rafael Advanced Defense Systems na bazie rodziny izraelskich balistycznych pocisków testowych Sparrow, jest przeznaczony do wystrzeliwania z dużych wysokości, co daje mu zwiększony zasięg i manewrowość. Cechy te czynią go szczególnie odpowiednim do penetracji silnie bronionych celów, takich jak irańskie stanowiska przeciwlotnicze S-300, które są zresztą zaprojektowane do przechwytywania zagrożeń powietrznych. No, tym razem pocisk okazał się w tym skuteczniejszy, niszcząc to, co miało go zestrzelić.

Użycie tak zaawansowanej broni podkreśla trwającą strategiczną kampanię Izraela przeciwko irańskiemu wojsku, która ma na celu m.in. zneutralizowanie systemów, stanowiących bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa Izraela. Z kolei samo odkrycie szczątków pocisku w Iraku, a więc daleko od bezpośrednich stref konfliktu Izraela i Iranu, podkreśla ryzyko takich operacji, w których to szczątki wojskowe mogą trafić do sąsiednich krajów, potencjalnie eskalując dalsze napięcia.

Czytaj też: Zagrożenie było 100 km nad Ziemią. Izrael zrealizował pierwsze pozaatmosferyczne przechwycenie

Ten incydent daje wgląd w zaawansowaną broń w arsenałach Izraela, która jest zdolna do przeprowadzania precyzyjnych uderzeń na długich dystansach. Jest to możliwe za sprawą wykorzystania satelitarnej, inercyjnej oraz radarowej nawigacji, dzięki której pocisk najpierw dociera do obszaru, gdzie znajduje się cel, a następnie autonomicznie obiera na niego kurs, naprowadzając się na emitowane przez niego fale radarowe. Innymi słowy, pocisk Rocks powstał po to, aby właśnie zwalczać systemy przeciwlotnicze, których radary ciągle pracują w celu wykrycia wszelkich zagrożeń powietrznych.

Czytaj też: Pierwsza krew na koncie izraelskiej broni. Mówiliśmy o niej od lat

Samo użycie przez Izrael tych zaawansowanych, wystrzeliwanych z powietrza pocisków balistycznych, oznacza znaczące nasilenie zdolności technologicznej wojny w regionie.